Początki pracy z mutyzmem wybiórczym bywają trudne.
Moje były.
Z różnych względów. Na pewno presja i perfekcjonizm nie są twoimi sprzymierzeńcami. Szczególnie, gdy zewsząd słyszysz: musisz to, musisz tamto.
Musisz jak najszybciej zacząć działać.
Musisz jak najszybciej pomóc dziecku.
Musisz jak najszybciej zdobyć wiedzę.
Nie czekaj, działaj. Już. Teraz. Natychmiast.
Nie możesz marnować czasu.
Albo ty pokonujesz mutyzm wybiórczy, albo on pokonuje ciebie. Nie ma stania w miejscu.
Działaj. To ty jesteś najlepszym terapeutą swojego dziecka.
Serio, to nie takie trudne. Wystarczy stosować małe kroki.
A co, jeśli dla ciebie to jest trudne?
Jeśli nie wiesz co robić? Co, jeśli czujesz się zagubiona? Co, jeśli nie czujesz się najlepszym terapeutą swojego dziecka? Jeśli nie wiesz od czego zacząć? Co, jeśli nie wiesz jak połapać się w tym gąszczu informacji? Do tego bardzo często ze sobą sprzecznych…
Idź do gabinetu. Nie idź do gabinetu.
Szukaj psychologa. Nie szukaj psychologa.
Znam się na mutyzmie wybiórczym. Pomogę ci.
Czy na pewno?
Działaj małymi krokami. One wystarczą. One nie wystarczą.
Idź do psychiatry. Nie idź do psychiatry.
Zdobądź WWR. Nie naznaczaj dziecka.
Wyrośnie. Nie wyrośnie.
Ty też taka byłaś.
Nie przesadzaj.
Wymyślasz dziecku choroby.
Idź do neurologa. Nie idź do neurologa.
Zrób EEG. Nie rób EEG.
Może to za mało witaminy D?
A może padaczka?
Może autyzm?
Stresowałaś się w ciąży?
A jak przebiegł poród?
Daj leki. Nie dawaj leków.
A co się takiego w domu dzieje, że dziecko nie rozmawia?
Zastanawiała się pani nad przyczyną?
Próbowałaś biofeedback? Nam pomógł.
A terapii czaszkowo-krzyżowej?
Nie, nie próbuj tego. Bez sensu. Marnujesz czas i pieniądze.
Ale nam pomógł. To może spróbujesz? Co ci szkodzi?
A chodzisz na terapię integracji sensorycznej?
Terapia małych kroków działa. Terapia małych kroków nie działa.
A może obóz terapeutyczny?
Terapia przetwarzania słuchowego?
Dziecko tobą rządzi! Kto tu jest rodzicem?
Oglądałaś webinar? Byłaś na szkoleniu?
Kupiłaś książkę?
Działaj! Działaj! Czas ucieka!
Nie stój w miejscu. Stojąc w miejscu szkodzisz!
Chaos
Myśli obijają się o czaszkę powodując wręcz fizyczny ból. Masz w głowie taki mętlik, że masz ochotę sama siebie wystrzelić w kosmos. Ale nie możesz. Bo przecież jeśli ty tego nie zrobisz, to kto pomoże twojemu dziecku? Mąż, który wiecznie jest zmęczony? Rodzice, którzy kiwają głową, ale wiesz, że uważają, że przesadzasz? Koleżanki kompletnie nie rozumiejące o co ci chodzi? Nauczycielki, które patrzą na ciebie jak na wariatkę? Ciocia mówiąca, że ty też taka byłaś, a sobie radzisz?
A ty czujesz, że sobie nie radzisz.
W nocy leżysz w łóżku i rozkładasz na czynniki pierwsze wszystko, co zadziało się w dzień. Czy dobrze to zrobiłaś? Na pewno mogłaś zrobić lepiej. Nie ma postępów? Na pewno za mało umiesz! Za mało ćwiczysz! Zadzwoń jeszcze tylko tu. Zrób jeszcze tylko to szkolenie. Idź jeszcze tylko tam. Ćwicz, ćwicz, ćwicz. Ekspozycja najważniejsza! Ale nie spinaj się! Wyluzuj! Nawet wyluzować się nie potrafisz?
W twojej klatce piersiowej przelewa się lodowate uczucie lęku. Jak ona poradzi sobie w szkole? A w dorosłym życiu? Ciężar na twoich barkach waży dobrych kilka ton. Ale zaciskasz zęby i niesiesz go dalej.
Bo jak nie ty… to kto?
Twoje dziecko cierpi, a tobie, na samą myśl o tym, co przeżywa, serce pęka na milion kawałków. Dlaczego nie zauważyłaś tego wcześniej? Jak mogłaś przegapić pierwsze objawy? Dlaczego unikałaś tych wszystkich trudnych sytuacji? Dlaczego nie wiedziałaś, że tak nie można? Po co czytałaś jej tę książkę? Czemu wtedy to powiedziałaś? Dlaczego tak skrzywdziłaś swoje dziecko? To twoja wina… Napraw, co zrobiłaś. Tylko już nic nie zepsuj. Nie krzywdź swojego dziecka. Dobre matki nie krzywdzą swoich dzieci. Nawet niechcący. Więc musi być idealnie. A w ogóle to pozbądź się tych wyrzutów sumienia. Po co ci one? Nie pomogą ci! Ogarnij się!
Próbujesz więc. Łapiesz się tych skrawków informacji, które wydają się sensowne, zaciskasz zęby i uczysz się, czytasz, słuchasz, notujesz. Im więcej, tym lepiej. Najlepiej wszystko, co znajdziesz, bo a nuż wyciągniesz z tego coś wartościowego. A w międzyczasie zajmuj się bobasem, zrób zakupy i obiad, wyszoruj podłogi. A o zajęciach sensorycznych dla dzieci pamiętasz? Przecież muszą się rozwijać.
Jesteś zmęczona? Nie przesadzaj. Sen jest przereklamowany. Na pewno są jakieś badania na to, że jest. A jak nie, to mogliby je zrobić na tobie, prawda? Prawie nie śpisz, a się trzymasz, prawda? Wszystko się da – to kwestia motywacji! I dobrej organizacji! Nie wychodzi ci? Coś z tobą nie tak. Zobacz inni potrafią. Nie użalaj się nad sobą. Co z tobą?
I pewnego dnia patrzysz w lustro i zastanawiasz się kim jest ta dziewczyna.
Dlaczego z jej oczu świeci pustka, pomimo uśmiechu na twarzy?
Dlaczego wydaje się… martwa w środku?